
Związki międzykulturowe
Przynależność i bycie częścią relacji jest jedną z podstawowych i najważniejszych ludzkich potrzeb. Wspólne życie, dzielenie się doświadczeniami, wspieranie się nawzajem sprawiają, że życie staje się łatwiejsze i bardziej znaczące. Jednak bycie w związku również prowokuje pewne wyzwania. Pary muszą znaleźć sposób na wzmocnienie więzi między partnerami i budowanie bliskości w długotrwałych relacjach.
Kryzysy i konflikty są naturalne w każdym związku, ale jeśli nie są traktowane konstruktywnie, mogą prowadzić do poczucia rozłączenia, a nawet doprowadzić do separacji. Z doświadczenia wiem, że bycie w relacjach międzykulturowych to duża wartość dodana, ale także dodatkowe możliwości tarć kulturowych. Wchodząc w relację wnosimy do niej kulturę, w której się wychowywaliśmy, a wraz z nią takie aspekty jak podejście do wyznania/religii, to, jak będziemy postrzegać role społeczne mężczyzny i kobiety, rolę rodziny, czy podejście do potencjalnego wychowania dzieci, ale także kwestie finansowe lub wiele innych.
Na to, jak będzie mógł wyglądać związek ma więc wpływ wiele czynników. To, czy i jak będziemy w stanie dojść do porozumienia zależy od nich, ale również od tego, w jakim stopniu będziemy w stanie zaakceptować odmienną kulturę partnera i jego opinie. Także język, a właściwie stopień bariery językowej u partnerów ma znaczenie.
Jednak łatwiej będzie taką formułę stworzyć parom, które mają większą tolerancję na niejednoznaczność – kompetencję kluczową, jeśli chodzi o różnice w opiniach lub wartościach.
Związek wielokulturowy daje więc możliwość przezwyciężenia osobistych stereotypów i uprzedzeń, będzie mógł być wzbogacający i przynosić wiele korzyści; trwałość takiego związku zależy od umiejętnej integracji różnych obyczajów, wartości, postaw i zachowań. A przede wszystkim od umiejętności komunikacji ze sobą.
Komunikujemy się od zawsze, ale to, jak to robimy, a jaki mamy potencjał do komunikowania się – to dwie odmienne kwestie. Związki międzykulturowe niewątpliwie pozwalają zgłębić temat komunikacji, bo wymuszają niejako próbowanie różnych sposobów na bycie razem. Szczególnie wtedy, gdy nasz, ten stosowany dotychczas, się nie sprawdza. W związkach międzykulturowych masz szansę perfekcyjnie opanować sztukę obserwacji, sztukę opisywania sytuacji bez emocji, czy sztukę generowania interpretacji, a w końcu także sztukę ewaluacji sytuacji. Takie narzędzie może stanowić świetną podstawę do rozmowy. Chyba zgodzisz się ze mną?
Niezależnie od tego, z jakiej kultury pochodzi twój partner/partnerka, mieszany związek oznacza ciągłą konfrontację z różnicami, z wartościami i z nowymi sytuacjami. I możesz pomyśleć, że przecież tak jest w każdym związku, aby być ze sobą należy się „dotrzeć”, mówi stare przysłowie. Jednak to przysłowie nie uwzględniało, na pewno diametralnych różnic w wartościach, które uznają osoby będące razem. Mogą one dotyczyć wszystkiego, nawet spraw, które do tej pory uważałaś za całkowicie naturalne.
Konflikty w związkach międzykulturowych są według mnie podobne do tych, które spotykamy w związkach monokulturowych, ale do repertuaru tematów, które mogą prowadzić do konfliktu, dochodzą dodatkowe tematy, czyli na przykład takie, jak wspomniany wcześniej język lub stopień jego znajomości, to jak rozumiemy bliskość i miłość i jak ją okazujemy (lub nie), rola kobiety i mężczyzny, opieka nad dziećmi, czy kontakty z rodziną.

Ponadto, bariera językowa nie ułatwia pełnego wyrażania siebie, tak jak to jest w języku ojczystym, co powoduje dodatkowy stres i rosnące napięcia. Rozwiązywanie problemów jest trudniejsze ze względu na różnice językowe i problemy z komunikacją. I tak w niejednym związku stopień napięcia między partnerami można zmierzyć, chociażby słuchając tego, w jakim języku się do siebie zwracają. Gdy robi się gorąco do głowy najszybciej bowiem przychodzą zdania w języku ojczystym.
U mnie tak się dzieje na pewno, i dzieje się tak u wielu innych par. Niejeden raz mój mąż usłyszał język polski, był jednak na tyle mądry, żeby nie pytać, co „autorka miała dokładnie na myśli”. Domyślił się po tonie oraz siarczystości mojej wypowiedzi, czyli odczytał bardzo dobrze, a przede wszystkim skutecznie, wszystkie przesłanki komunikacyjne – ton głosu, szybkość mówienia, gesty, kontakt wzrokowy i mimikę. Zapewne wyczytał wiele więcej. Do repertuaru z jakim mierzą się związki wielokulturowe, dochodzą także oczekiwania społeczne i presja społeczna. Ta nierzadko wiąże się z oczekiwaniami względem stylu życia pary, a nawet z miejscem zamieszkania.
Jaką strategię więc obrać, aby międzykulturowy związek miał szansę na sukces?
Odpowiedź zależy od wielu czynników, jednak kluczem do budowania harmonijnej relacji jest najpierw szczera introspekcja. Zanim zaczniemy wyznaczać wspólne cele, warto zastanowić się nad sobą: Co wnoszę do tego związku, jaki jest mój bagaż kulturowy? Jakie mam w związku z tym oczekiwania wobec partnera i samej relacji i czy to, co myślę jest prawdziwe? Skąd się biorą te oczekiwania – czy wynikają z mojej kultury, wychowania, czy może z moich indywidualnych doświadczeń?
Następnie przychodzi czas na refleksję nad własnymi wartościami. Które z nich są fundamentami, których nie mogę lub nie chcę zmieniać? A które mogę poddać reewaluacji, biorąc pod uwagę nowe doświadczenia i perspektywę drugiej osoby? Zdolność do elastyczności i otwartości jest szczególnie ważna w związkach międzykulturowych, gdzie różnice mogą być głębsze niż w związkach osób z tego samego kręgu kulturowego. Budowanie międzykulturowego związku to także proces uczenia się od siebie nawzajem. Każdy partner wnosi do relacji wyjątkowy bagaż doświadczeń i perspektyw, a wspólna praca nad zrozumieniem tych różnic może wzmocnić więź i wprowadzić do związku nową głębię. Dzięki temu partnerzy mogą tworzyć własną, unikalną tożsamość jako para – tożsamość, która jest świadomym wyborem obu stron, zbudowaną na wzajemnym zrozumieniu, szacunku i akceptacji.


